Zgodnie z przewidywaniami przez Polskę przeszedł front burzowy, który przyniósł ze sobą ulewne deszcze, bardzo silny wiatr i opady gradu. Na czele tej burzy utworzyła się niesamowita chmura szelfowa, która kilka minut po godzinie 19:00 wkroczyła do Warszawy. Udało mi się zebrać bardzo dużo materiału zdjęciowego i filmowego.
Cały dzień obserwowałam mapy burzowe w oczekiwaniu na front, który od rana przemieszczał się z zachodu w kierunku północno-wschodnim. Około godziny 18:00 zaczął zbliżać się już do stolicy, więc uznałam, że czas poszukać dobrego miejsca do fotografowania chmur. Widząc na mapach, jakie monstrum zbliża się do Warszawy byłam pewna, że szelf, który poprzedza tę burzę będzie okazały.
Po 19:00 burza dotarła do stolicy. Obserwowałam ją z ulicy Płaskowickiej na Imielinie (dzielnica Ursynów). Struktura powoli nabierała imponującego kształtu, a w jej wnętrzu zaobserwowałam liczne błyskawice. Miała intensywną niebiesko-zieloną barwę. Burza trwała około godziny i na szczęście nie przyniosła ze sobą opadów gradu.
Na filmikach video nie widać tak dobrze koloru tej chmury - wybaczcie, jakość niestety nie jest taka, jak bym sobie życzyła, ale muszę się zadowolić tym co mam ;-)