• 28.09.2015 - Całkowite zaćmienie Księżyca

    28.09.2015 - Całkowite zaćmienie Księżyca

  • 08-13.08.2015 - Niebo pełne gwiazd

    08-13.08.2015 - Niebo pełne gwiazd

  • Blask fantastyczny - o zorzy polarnej słów kilka

    Blask fantastyczny - o zorzy polarnej słów kilka

  • 19.07.2015 - Niedziela z chmurą szelfową

    19.07.2015 - Niedziela z chmurą szelfową

  • 08.07.2015 - Kosmiczna chmura nad Warszawą

    08.07.2015 - Kosmiczna chmura nad Warszawą

Strona Główna » , , , » Zjawiska astronomiczne i atmosferyczne w 2015 roku

Zjawiska astronomiczne i atmosferyczne w 2015 roku

Dodała Agnieszka / piątek, 1 stycznia 2016 | 19:01

Rok 2015 już za nami, przyniósł nam wiele nieprzespanych nocy pełnych astronomicznych wrażeń, warto więc podsumować najciekawsze zjawiska, które rozpalały nasze serca i umysły :-)

Zjawiska astronomiczne i atmosferyczne w 2015 roku

Przeglądając tysiące zdjęć, które wykonałam w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy postanowiłam stworzyć podsumowanie zjawisk, które moim zdaniem były najciekawsze w 2015 roku i sprawiały, że wszystko inne stawało się nieważne. A było ich sporo, przedstawiam zatem moje subiektywne wybory.

Kometa C/2014 Q2 Lovejoy - 06/01/2015

Już od pierwszych dni stycznia na wieczornym niebie można było wypatrywać komety C2014 Q2 Lovejoy. Wprawdzie ciężko było ją dostrzec nieuzbrojonym okiem (chyba, że z dala od miasta przy bardzo ciemnym niebie), dodatkowo na początku miesiąca Księżyc świecił jasno i utrudniał obserwacje, jednak na zdjęciach bez problemu można było ją uchwycić nawet z dużego miasta. Ja obserwowałam ją 5 i 6 stycznia z Warszawy.
Kometa C/2014 Q2 została odkryta w 2014 przez australijskiego astronoma-amatora Terry'ego Lovejoy'a. Przez peryhelium przeszła 30 stycznia 2015, zaś w maksimum blasku osiągnęła +3,9 mag.

Comet Lovejoy by Chris Cook on 500px.com


Natomiast prawdziwą "gwiazdą" miała być kometa, którą możemy obserwować od początku grudnia. Chodzi oczywiście o C/2013 US10 (Catalina). Już na początku roku pojawiły się głosy, że kometa ta może być największą atrakcją grudniowego nieba. Odkryta została 31 października 2013 roku podczas przeglądu nieba prowadzonego w ramach amerykańskiego programu badawczego o nazwie Catalina Sky Survey. Natomiast 15 listopada bieżącego roku kometa przeszła przez peryhelium i znalazła się najbliżej Słońca. Kilka dni później można było już podziwiać pierwsze zdjęcia Cataliny wykonane po koniunkcji z naszą Dzienną Gwiazdą.
Obecnie jasność komety wynosi około 5-6 mag, a wypatrywać jej należy kilka stopni ponad południowo-wschodnim horyzontem, na krótko przed wschodem Słońca. Jeszcze nie miałam okazji jej obserwować, ale liczę, że w ciągu kilku kolejnych dni również dołączę do grona szczęśliwców, którzy tę kometę już widzieli.

Akihiro-Yamazaki-C2013_US10_2015_12_04UT-comet_ali_1449307922
-----
Zbliżenie Wenus i Jowisza w odległości 0°21'

Na przełomie lipca i czerwca miała miejsce bardzo ciekawa koniunkcja. Po zachodzie Słońca, na wieczornym niebie doszło bowiem do zbliżenia Wenus i Jowisza w odległości zaledwie 0°21', czyli mniejszej niż tarcza Księżyca w pełni. Na dodatek przez jasność obu planet (Wenus -4.4 mag, Jowisz -1.8 mag) można było odnieść wrażenie, że nie tylko "sąsiadują ze sobą" na niebie, ale także znajdują się całkiem blisko Ziemi. Wrażenie tej bliskości było rzecz jasna złudne - z Jowiszem dzieliła nas odległość 907,1 mln km, natomiast z Wenus - 78,5 mln km. Bliskość Wenus i Jowisza na horyzoncie wynikała z ich aktualnej pozycji w Układzie Słonecznym.
Zobaczenie tych dwóch planet obok siebie w okularze teleskopu to była nie lada gratka dla miłośników astronomii. 

Wenus - 06/06/2015
Jowisz - 11/04/2015
-----

Jedną z największych i najjaśniejszych "gwiazd" na niebie w ciągu całego roku 2015 była Wenus. Nazywana jest Gwiazdą Wieczorną, gdy pojawia się na horyzoncie po zachodzie Słońca oraz Gwiazdą Poranną przed wschodem. Większość interesujących spotkań na niebie miało miejsce z jej udziałem. Obserwowałam ją w towarzystwie Księżyca, Merkurego, Marsa, Jowisza. Towarzyszyła Plejadom, a nawet komecie C/2013 US10 Catalina. Zachwycała swoim blaskiem i trudno było nie zwracać na nią uwagi.

Księżyc, Wenus i Mars - 20/02/2015
Księżyc, Wenus, Aldebaran i Plejady - 20/04/2015
Wenus i Jowisz - 27/06/2015
-----
Burza - 14/06/2015

Wiosna i lato oznaczają dla mnie jedno - pełnia sezonu burzowego z niesamowitymi zjawiskami atmosferycznymi. A jeśli burze to i spektakl elektryzujących świateł - błyskawice przybierające różne kształty, pajęczyny na niebie przyprawiające o szybsze bicie serca. Jedną z najsilniejszych burz, które miałam okazję podziwiać i fotografować w ubiegłym roku była ta z 14 czerwca. Wytworzyła ogromną ilość doziemnych wyładowań, przyniosła ze sobą silne opady deszczu i mocny wiatr. A mi nie pozwoliła pójść spać - jak tu zasnąć, gdy za oknem tyle się dzieje ;-)

Burza - 12-13/06/2015
Burza - 14/06/2015
Burza - 14/06/2015
-----
Chmura szelfowa - 19/07/2015

Silne burze mają to do siebie, że często na ich czele formują się niesamowite formacje chmur. W trakcie sezonu burzowego 2015 udało mi się kilka razy zaobserwować takie spektakularne chmury szelfowe, które robiły nawet większe wrażenie, niż burza, która się za nimi rozszalała. Dwie z nich rozłożyły mnie na łopatki, pierwsza pojawiła się w Warszawie 8 lipca około godziny 3:50 nad ranem, druga "wkroczyła" do stolicy 19 lipca kilka minut po godzinie 19:00. Intensywne kolory, kosmiczne struktury i potęga natury, którą mogłam zaobserwować na własne oczy - wszystko co najpiękniejsze w sezonie burzowym.

Chmura szelfowa - 19/07/2015
Chmura szelfowa - 19/07/2015
Chmura szelfowa - 08/07/2015
-----
Brzegowe zakrycie Aldebarana przez Księżyc - 21/04/2015

Jednym z najciekawszych zjawisk, które miały miejsce w 2015 roku z pewnością było brzegowe zakrycie Aldebarana przez Księżyc 21 kwietnia. Czekaliśmy na nie 17 lat, ale jak się okazało - było warto! Można zadać pytanie - dlaczego akurat te zakrycie było tak wyjątkowe, w końcu w bieżącym roku kilkukrotnie następowały zakrycia i odkrycia największej gwiazdy w gwiazdozbiorze Byka przez srebrny glob. Otóż w kwietniu Księżyc nie zakrył całkowicie gwiazdy, a jedynie muskał ją swoją krawędzią, więc w efekcie mogliśmy zobaczyć Aldebarana "mrugającego" przy krawędzi naszego naturalnego satelity. A te mruganie to nic innego jak przysłanianie gwiazdy przez księżycowe pagórki.

Problem z obserwacją zjawiska polegał jednak na tym, iż można było je oglądać jedynie z bardzo wąskiego pasa północno-wschodniej Polski. W efekcie większość mieszkańców naszego kraju, w tym między innymi ja (obserwowałam z Warszawy) zobaczyliśmy bardzo bliskie spotkanie Księżyca z tą gwiazdą. W moim przypadku dodatkowym utrudnieniem w przyglądaniu się temu zakryciu była chmura, która przysłoniła całe zachodnie niebo i odpuściła dopiero, gdy zjawisko zakrycia dobiegło końca. W efekcie zobaczyłam bliskie spotkanie Księżyca z Aldebaranem. Mimo wszystko widok był zachwycający.

Brzegowe zakrycie Aldebarana przez Księżyc - 21/04/2015
-----
Superksiężyc w pełni

Pozostanę jeszcze przez chwilę w temacie Księżyca, gdyż w minionym roku mogliśmy podziwiać go w na prawdę okazałej wersji. 28 września nałożyły się na siebie dwa astronomiczne zjawiska - całkowite zaćmienie Księżyca, a także perygeum podczas którego nasz Srebrny Glob znalazł się w najmniejszej odległości od Ziemi. W czasie zaćmienia Księżyc znajdował się w odległości 356,877 tys. km od nas. Co ciekawe, według naukowców NASA jego tarcza wizualnie wydaje się być kilkanaście procent większa i nawet do 30% jaśniejsza w stosunku do apogeum.

Pełnia Księżyca - 30/08/2015
-----
Meteor z roju Perseidów - 09/08/2015

Kilkukrotnie w ciągu roku mieliśmy okazję podziwiać deszcze meteorów. Wśród rojów, które ja obserwowałam znalazły się Lirydy w kwietniu, Bootydy w czerwcu oraz najbardziej znane Perseidy w sierpniu

Lirydy związane są z kometą Thatchera C/1861 G1. Jest to jeden z najstarszych znanych rojów meteorów, a ich radiant znajduje się w okolicach Wegi w gwiazdozbiorze Lutni. 23 kwietnia obserwowałam wzmożoną ich aktywność na północno-wschodnim horyzoncie. Naliczyłam wówczas ponad 10 bardzo jasnych zjawisk w ciągu godziny, w tym jeden naprawdę imponujący meteor, który spalił się w atmosferze pomarańczowym blaskiem.

Meteor z roju Lirydów - 23/04/2015

Nieco ponad 2 miesiące później, 28 czerwca swoje maksimum miał specyficzny rój meteorów - Bootydy. Związany jest z kometą 7P/Pons-Winnecke, a jego radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Wolarza. Osobliwość tego roju polega na "powolności" meteorów. Ich prędkość wynosi zaledwie 14 km/s, przez co bardzo długo są widoczne na niebie zanim nastąpi ich spalenie w atmosferze. Obserwowałam je z Warszawy i muszę przyznać, że było to całkiem interesujące zjawisko.

W sierpniu natomiast swoją maksymalną aktywność miał najsłynniejszy rój meteorów czyli Perseidy. Związane są z kometą 109P/Swift-Tuttle, a ich radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza, poniżej granicy z Kasjopeją. Miałam okazję obserwować je z Podlasia, gdzie czarnego nieba było pod dostatkiem. Samo maksimum trochę mnie rozczarowało - jednak oczekiwania przerosły rzeczywistość, zwłaszcza, że kilka dni przed największą aktywnością tego roju naliczyłam więcej zjawisk na godzinę niż w dniu maksimum.

Muszę jeszcze wspomnieć o roju meteorów, którego wprawdzie nie miałam okazji obserwować, ale jest niesamowicie widowiskowy. Chodzi oczywiście o Taurydy Północne, których maksimum przypadło na 12 listopada oraz Taurydy Południowe, których maksymalną aktywność datowana była na 10 października. Radiant pierwszego roju znajduje się w gwiazdozbiorze Byka, a ich powstanie związane jest z planetoidą 2004 TG10. Z kolei drugi rój wywoływany jest pozostałością materii po przelocie komety Enckego. Wspominam o Taurydach, ponieważ meteory, które wpadają w atmosferę spalają się jako "kule ognia" wyglądające niezwykle spektakularnie - zapewne każdy pamięta dziesiątki filmów i zdjęć, które obiegły internet z niezwykle jasnym bolidem znad Polski. Był to meteor z roju Taurydów Południowych, a jego jasność została oceniona na -15 mag. Oznacza to, że był jaśniejszy od Księżyca w pełni!

-----
Częściowe zaćmienie Słońca - 20/03/2015

W minionym roku mieliśmy okazję podziwiać zaćmienia - zarówno Słońca, jak i Księżyca. 20 marca o poranku doszło do częściowego zaćmienia Słońca.
Zaćmienie rozpoczęło się o 9:47:28, maksimum nastąpiło o 10:56:37, a wszystko zakończyło się o 12:07:13. Podziwiałam je z Warszawy (wzbudzając przy okazji niemałe zainteresowanie przechodniów, którzy także chcieli zerknąć na Słońce przez specjalne okulary, które miałam ze sobą) i w momencie maksimum tarcza Słońca przysłonięta była w 66,1%.

Częściowe zaćmienie Słońca - 20/03/2015
Częściowe zaćmienie Słońca - 20/03/2015
Częściowe zaćmienie Słońca - 20/03/2015
-----
Całkowite zaćmienie Księżyca - 28/09/2015

Zaćmienie Słońca było interesujące, jednak prawdziwą lawinę emocji wywołało całkowite zaćmienie Księżyca, które mogliśmy obserwować 28 września. Nie ukrywam, że sama czekałam na nie z wypiekami na twarzy, zwłaszcza, że dotychczas nie miałam okazji oglądać tego zjawiska. Na dodatek w tym samym czasie Księżyc znajdował się najbliżej naszej planety w 2015 roku. "Krwawy Księżyc" sprawił, że pasjonaci astronomii, ale także ludzie, którzy dowiedzieli się o tym niezwykłym zjawisku z prasy, telewizji czy internetu zarwali noc, by dać się oczarować naszemu naturalnemu satelicie w tak niecodziennym wydaniu. Faza całkowitego zaćmienia Księżyca trwała aż 1 godzinę 14 minut i można było ją podziwiać nie używając żadnego sprzętu optycznego. Trzeba było uzbroić się w cierpliwość, gdyż prawdziwy spektakl zaczął się dopiero od godziny 4:11 w nocy. Jestem jednak przekonana, że każdy kto wytrwał nie żałował - zjawisko było nieziemskie, powiedziałabym, że wręcz kosmiczne ;-)

Całkowite zaćmienie Księżyca - 28/09/2015
Całkowite zaćmienie Księżyca - 28/09/2015
Całkowite zaćmienie Księżyca - 28/09/2015
-----
Flara satelity Iridium 49 o jasności -7.3 mag, - 25/08/2015

W ubiegłym roku wielokrotnie pokusiłam się o sfotografowanie flar Iridium. Wprawdzie ciężko jest zaliczyć je do zjawisk astronomicznych, bo owe "kosmiczne zajączki" tworzone są przez sztuczne satelity, ale ze względu na ich bardzo efektowny wygląd postanowiłam dodać flary do tego podsumowania. Iridium to system sztucznych satelitów telekomunikacyjnych rozmieszczonych na 6 orbitach okołoziemskich. Satelity wyposażone są w trzy duże anteny, które prawie bez żadnych strat odbijają promienie słoneczne. I ten błysk nazywany jest właśnie flarą. W momencie, gdy snop światła spowodowany odbiciem promieni słonecznych przesuwa się w pobliżu lokalizacji, w której znajduje się obserwator na Ziemi, będzie on świadkiem dość jasnego błysku na nocnym niebie.
Najjaśniejszą flarą jaką udało mi się sfotografować w 2015 roku była flara satelity Iridium 58 o jasności -8.2 mag 8 czerwca. Ciekawe zjawisko, w zaczynającym się właśnie roku pokuszę się o większą ilość zdjęć tych pięknie wyglądających błysków.

Flara satelity Iridium 58 o jasności -8.2 mag, - 08/06/2015
Flara satelity Iridium 11 o jasności -7 mag, - 08/06/2015
-----
Zorza polarna - 21/01/2014

Na koniec zostawiłam sobie zjawisko, które rozpala moje serce najmocniej i według mnie jest najpiękniejszym, jakie możemy podziwiać z powierzchni Ziemi. Mam na myśli oczywiście fenomenalny spektakl świateł na niebie - zorzę polarną. W ubiegłym roku aurora borealis zaskakiwała nas kilkukrotnie pozwalając na jej obserwacje z obszaru praktycznie całej Polski.

Zaczęło się 17 marca, kiedy to burza w magnetosferze osiągnęła kategorię G4, a wskaźnik kp poszybował do niesamowitej wartości 9, co z kolei przełożyło się na zasięg zorzy - barwne kurtyny światła były widoczne nawet z położonych najdalej na południe obszarów naszego kraju. Przepiękne zdjęcia zorzy nad Polską zalały internet.

Jak się okazało, na powtórkę z rozrywki nie trzeba było wcale tak długo czekać, gdyż już 22 czerwca aurora znowu szalała nad obszarem Polski. Tym razem warunki jej obserwacji były mocno utrudnione, niebo przykrywała gęsta warstwa chmur i tylko nielicznym udało się cokolwiek zaobserwować. Indeks kp osiągnął wówczas wartość 8.33, jednak fronty atmosferyczne zupełnie popsuły całe widowisko, a dodatkowo mieliśmy już do czynienia ze zjawiskiem białych nocy. Zatem zorza była, ale trochę tak jakby jej jednak nie było ;-)

Z pewnością natomiast zorza była i to bardzo spektakularna 7 października. Księżyc zmierzał wówczas do fazy nowiu, więc warunki do jej obserwacji były znakomite. Po godzinie 21:30 burza w magnetosferze nabrała intensywności i osiągnęła kategorię G3, a współczynnik kp utrzymywał się na poziomie 7. W efekcie znowu zaczęły napływać przepiękne zdjęcia zorzy z różnych miejsc naszego kraju.

A całkiem niedawno, bo wieczorem 20 grudnia zorza ponownie zawitała nad Polską, tym razem jednak była znacznie słabsza, a w wielu rejonach niebo przysłonięte było chmurami. I tym razem znaleźli się jednak szczęśliwcy, którzy trafili na okienko pogodowe i te delikatne barwy na niebie uchwycili fotograficznie. 

O możliwościach obserwacji zorzy polarnej z Polski piszę z odrobiną rozżalenia, bo z powodów różnych ani razu nie dane mi było jej zobaczyć w 2015 roku. Żyję jednak wspomnieniem niesamowitej zorzy, którą podziwiałam za kołem podbiegunowym w styczniu 2014 roku i szczerze mówiąc - żaden jej odpowiednik nad Polską nie jest w stanie mierzyć się z tym co można zobaczyć chociażby w Tromsø, w północnej Norwegii :-) A jestem przekonana, że każdy kto to przepiękne zjawisko ujrzy na własne oczy zakocha się w nim bez pamięci. Dlatego zorzę polarną stawiam na szczycie moich ulubionych astronomicznych i atmosferycznych zjawisk i życzę każdemu, by w 2016 roku miał okazję dać się jej oczarować!

Zorza polarna nad Polską - 17/03/2015, fot. nightscapes.pl
Fot. Piotr Potępa / http://nightscapes.pl/
aurora borealis by Marcin Wietrzykowski on 500px.com

Jasper Roberts - Blog
Obsługiwane przez usługę Blogger.