Z okazji Dnia Dziecka dostałam najlepszy prezent jaki mogłabym sobie życzyć - porządną, kilkugodzinną burzę z piorunami :-) Błyskało aż miło, poniżej kilka zdjęć, a właściwie klatek z filmów jakie nagrałam moim kiepskim aparatem Nikon Cool Pix L20 (okazało się, że mój pierwszy zachwyt tą cyfrówką był na wyrost i wracam do pstrykania zdjęć moją jeszcze starszą i o dziwo o wiele lepszą cyfrówką).