Przyjechałam do północnej Norwegii w jednym celu - aby spełnić swoje największe marzenie o zobaczeniu na własne oczy zorzy polarnej. I chyba nie ma na w tym momencie na całym ziemskim globie szczęśliwszego ode mnie człowieka, bo owo marzenie spełniłam już podczas pierwszej nocy w Tromsø! Nie miałam wielkich oczekiwań, dlatego gdy zorza postanowiła mnie zaskoczyć "na dzień dobry" moja ekscytacja sięgnęła wyżyn, pomimo, że nie był to jeszcze spektakl na jaki liczę. Zadzwoniłam do mamy, aby jej wypiszczeć w słuchawkę swoją radość i mam nadzieję, że kolejne noce przyniosą mi jeszcze więcej zachwytów!
Miejsce obserwacji: Tromsø, Norwegia
Sprzęt:
- aparat Canon EOS 500D
- obiektyw Tamron 18-250 mm
Ustawienia aparatu:
- przysłona f/3.5-4
- czas ekspozycji 30 s
- ISO 100