Ostatnimi czasy mam okazję obserwować naprawdę spektakularne zachody Słońca. Dzisiejszy do takich z powodzeniem mogę zaliczyć, całe niebo wręcz płonęło - z resztą zamiast o tym opowiadać, pokażę zdjęcia, bo warto było to zobaczyć. Dodam jedynie, że gdy Słońce schowało się już za horyzontem, ten urokliwy widok uzupełniony został przez cieniutki sierp Księżyca.
Sprzęt:
- aparat Canon EOS 500D
- obiektyw Tamron 18-250 mm
Jasna "gwiazda" obok Księżyca to nie Wenus tylko światło samolotu - po zachodniej stronie mam widok na lotnisko ;-)